Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Paris

This story is literary fiction.

I don’t like to travel by ferry, since my first journey to Paris with parents. It was summer. We started our journey by visiting Wexford. We stayed at uncle Teddy’s and his wife Margaret’s. After few days, we headed to Rosslare. There is a harbour there, where ferries to Cherbourg in France depart from. After ferry check-in, we drove our car onboard. The only thing left was getting into the room and watch the sunset through a window, then go to sleep. A pleasant start. The second day, I decided to watch my national football team. By that time, World Championships where played. I went to the TV launge and sat there at one of the tables. After me, a lady came in. She looked around, headed to me and ask if she can sit next to me. I agreed, and she took place. We started to talk about the game, the journey, plans when we arrive to France. Just a small talk, but very nice. At some point I had to go to the restroom. When I was back, there was no trace of her. I was suprised, but cheering got me hooked, so I forgot her. As the game was over, I took my jacket of the chair and was about to go to my room. But I noticed that jacket is suprisingly light. I reached into the pocket. There was no wallet in it. I remembered that lady which left unexpectedly. My conclusion was clear … She robbed me. I panicked, cause there were all my documents in there. Without them I could not cross the French border. I went to the reception and described the whole situation in details. They told me that the company is not responsible for lost or stolen property during the cruise. I was resigned and came back to my room to take a nap. I slept like a baby after all that stressful situation. When I woke up, I analized the whole situation. Did I even take my wallet out of my room? The answer was laying in the drawer … No. My wallet was still there. I sighed with relief. The rest of 18 hours cruise to France passed quietly. Together with my parents we had dinner in the restaurant. I told them the story and they laughed a bit. After all, it was me panicking and nothing more. We arrived to France and spent quite nice holiday. Mostly in Paris, cause that was originally our destination. Nonetheless, when I think ferry, I feel anxiety of wallet lost abroad and consequences. That’s why I do not like traveling by ferry.

Ta historia jest fikcją literacką.

Nie lubię podróżować promem, od czasu pierwszego wyjazdu z rodzicami do Paryża. Było lato. Rozpoczęliśmy naszą podróż od Wexford. Zatrzymaliśmy się u wujka Tadeusza i jego żony Małgosi. Po kilku dniach pobytu, ruszyliśmy w stronę Rosslare. Z tamtejszego portu odpływają promy do Cherbourg we Francji. Po odprawie, wjechaliśmy na pokład promu samochodem. Pozostało już tylko udać się do pokoju i obejrzeć zachód słońca przez okno, a potem zasnąć. Bardzo miły początek rejsu. Następnego dnia, postanowiłem pokibicować drużynie narodowej w piłce nożnej. W tamtym czasie odbywały się Mistrzostwa Świata. Udałem się do holu telewizyjnego i usiadłem przy jednym ze stolików. Chwilę po mnie, weszła pewna kobieta. Rozejrzała się, podeszła do mnie i zapytała czy może się dosiąść. Zgodziłem się, a ona zajęła miejsce obok mnie. Zaczęliśmy rozmawiać o meczu, podróży i o dalszych planach pobytu we Francji. Zwykła pogawędka, ale bardzo miła. W pewnym momencie, musiałem wyjść do toalety. Kiedy wróciłem, nie było po niej śladu. Byłem bardzo zdziwiony, ale kibicowanie tak mnie pochłonęło, że całkowicie o tym zapomniałem. Kiedy skończył się mecz, zabrałem kurtkę z krzesła i chciałem iść do pokoju. Ale zauważyłem, że jest ona zadziwiająco lekka. Sięgnąłem do kieszeni. Nie było w niej portfela. Przypomniałem sobie o tej kobiecie, która nieoczekiwanie zniknęła. Mój wniosek był prosty. To ona zabrała mój portfel. Spanikowałem, bo były w nim wszystkie moje dokumenty. Bez nich, nie mógłbym przekroczyć francuskiej granicy. Poszedłem do recepcji i dokładnie opisałem całą sytuację. Powiedziano mi, że ich firma nie jest odpowiedzialna za za zgubione bądź skradzione podczas rejsu rzeczy. Byłem zrezygnowany, wróciłem do pokoju żeby się zdrzemnąć. Spałem jak dziecko po tej stresującej sytuacji. Kiedy się obudziłem, przeanalizowałem sytuację. Czy w ogóle zabierałem portfel z mojego pokoju? Odpowiedź leżała w szufladzie … Nie. Mój portfel wciąż tam był. Odetchnąłem z ulgą. Następne z 18 godzin rejsu minęło spokojnie. Wspólnie z rodzicami zjedliśmy obiad w restauracji. Opowiedziałem im całą historię, a oni się uśmiechnęli. W końcu była to tylko moja panika i nic więcej. Przybyliśmy do Francji i spędziliśmy bardzo miłe wakacje. W większości w Paryżu, ponieważ to był cel naszej podróży. Mimo wszystko, kiedy pomyślę o promie, czuję lęk przed zgubieniem portfela za granicą i konsekwencjami. Dlatego nie lubię podróżować promem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: